Leatitia i Don Cristoferro wstali trochę wcześniej niż zwykle. Chcieli zjeść razem śniadanie zanim rozejdą się do swoich obowiązków. Leatitia wyszła do pobliskiej piekarenki po świeży chleb i paszteciki dla Don Cristoferra. Dzień będzie pracowity, więc śniadanie musi być konkretne, pomyślała Leatitia.
Gdy tak siedzieli Don Cristoferro i Leatitia przy stole w przytulnej kuchni, pochłonięci rozmową nawet nie zauważyli obecności kota Kosmitosa, który tylko czekał, aż coś mu skapnie ze stołu. Don Cristoferro, wierny zasadzie "nie dokarmiam kota", był twardy i nieczuły na miauczenie i przeciągłe spojrzenia Kosmitosa. Jednak Kosmitos to kot z doświadczeniem w wyłudzaniu jedzenia. Don Crostoferro, mając dość natręctwa kota, wziął opuszkami palców kawałek ryby i rzucił Kosmitosowi na podłogę.
- Czuję się jak Neron - rzekł Don Cristoferro.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz