poniedziałek, 28 stycznia 2008

Odcinek 10. Żaden.

Leatitia i Don Cristoferro postanowili, że spędzą weekend u rodziców Leatitii. Przygotowywali się do podróży bardzo sumiennie. Zaplanowali trasę (krajowa jedynka), obliczyli budżet, wyczyścili auto, spakowani, zadowoleni z pełnym bakiem ruszyli w podróż.
Jechali, prowadzili rozważania na temat klasyfikacji miski, półmiska i głębokiego talerza i podziwiali piękne polskie krajobrazy.

-Zobacz jak tu ładnie. Jakaś przełęcz to chyba jest. A tam jeziorko - powiedziała Leatitia.

-Nie byłaś tu nigdy wcześniej? - Don Cristoferro trochę się zdziwił.

-Nie. Przecież ja nigdy nie jechałam do domu jedynką. Zawsze jeździmy przez Grudziądz. Nie znam tych terenów.

-Aha.

-A tak w ogóle to gdzie my jesteśmy? - Leatitia nagle się zaciekawiła.

-W Tucholi - wywnioskował Don Cristoferro.

-Aha.

...

-Ale Tuchola nie leży przy krajowej jedynce - powiedziała Leatitia.

...

-Zatrzymam się tutaj i kupię mapę.

Leatitia i Don Cristoferro jakiś cudem dojechali do Grodu Jungingena, spędzili fajny weekend i nawet, bez większych przeszkód udało im się wrócić do domu. Śmiechom nie było końca. Jaki morał z tej historii? Patrz: tytuł.

piątek, 11 stycznia 2008

Odcinek 9. niebezpieczne kocyki

- Jesteś facetem Cristo, weź mi powiedz od czego jest ten kabel. Dała mi go mama i kompletnie nie wiem do czego to jest - Charlie* była wyraźnie zaintrygowana.

Don Cristoferro wziął do ręki kabel, pogrzebał trochę, podrapał się po glowie.

- To wygląda, jak kabel od kocyka elektrycznego. Jestem prawie pewien, że to od kocyka.

- Ej, może to działa. Zróbmy sobie taki kocyk - Charlie już miała pomysł w głowie.

- Ja nie chce kocyka - Don Cristoferro stanowczo rozwiał marzenia Charlie - w moim bloku dwie osoby straciły życie przez taki kocyk.

- Aha. Ok, wywalam ten kabel - oświadczyła Charlie.

Po minucie słuchać z kuchni śpiew:

- Cristo się boi kocyka.....
Cristo normalnie się penia nananananana
kocyka........


* Charlie - szalona współlokatorka Leatitii i Don Cristoferra.

czwartek, 10 stycznia 2008

Odcinek 8. Pizzowy skrytożerca

Leatitia czuła się bardzo słabo. Skurcze żołądka w odstępach około 5 minutowych utrudniały normalne funkcjonowanie. Leatitia wiedziała, że do końca dnia będzie musiała zadowolić się zupą z kapusty; dobrze, że wrzuciła do niej jeden bulion warzywny.
Dziwna przypadłość gnębi Leatitię, tak naprawdę nie wiadomo od kiedy. Za każdym razem kiedy zje kawałek pizzy w tajemnicy przed Don Cristoferrem i po godzinie 20:00, następnego dnia cierpi. Kawałek pizzy, dodajmy, popity zimnym piwkiem, tak dla smaku. Wczoraj zaczęło sie niewinnie. Po zajęciach wraz z Luz Linką Leatitia udała się na jednego browarka (i był to rzeczywiście jeden browarek). Pojawienie się pizzy na stole zachwiało ten idealny obraz. Po urodzinach Radia Sfera, których nie wspomina zbyt dobrze, Leatitia obiecała sobie, że już nigdy nie popełni takiego głupstwa i nie zje pizzy z rybą i innymi owocami morza. Ale obietnicę złamała i zjadła.
Po powrocie do domu oczywiście nie przyznała się Don Cristoferrowi, że jest człowiekiem słabej woli. Dziś, spotykając ją na drodze do toalety, Don Cristoferro nie musiał zadawać zbędnych pytań.

- Zawsze, jak zataisz przede mną, że jadłaś pizzę, to na drugi dzień rzygasz. - wypowiedział tą "oczywistą oczywistość" z lekką nutką wyniosłości.

Leatitia zgięła się w pół. O tym, że najbardziej na świecie pragnie teraz zjeść Magnum Almond wspomni ukochanemu po południu. Najwcześniej.

niedziela, 6 stycznia 2008

Odcinek 7. Zimno wszędzie, co to będzie, co to będzie...

Zima zaskoczyła Leatitię i Don Cristoferra w niedzielny poranek, tak około godziny 13:00, gdy przeciągając się leniwie zaspana jeszcze Leatitia odsunęła zasłony. Zwłoki Don Cristoferra leżały niewzruszone.

- O motyla noga! - wykrzyknęła pełna trwogi.

Don Cristoferro lekko poruszył prawą stopą.

- Co tam się stało? - wydziamdział (bo z mówieniem nie miało to wiele wspólnego).

- ŚNIEEEEEEG! - krzyknęła Leatitia z obrzydzeniem - Nienawidzę śniegu. Będzie zimno, będzie chlapa, będzie ZIMA!

- Noooo. Pójdziesz po chleb?

- ... - powiedziała Leatitia i ostentacyjnie poszła zaparzyć sobie kawę.

środa, 2 stycznia 2008

Odcinek 6. Poranne igraszki.

Don Cristoferro: Mój Skarb. Trzeba Cię zakopać.
Leatitia: Teraz to już nie jest trendy. Teraz skarby trzyma się na ziemi.
Don Cristoferro: To się da załatwić.

Jeden sprawny ruch Don Cristoferra sprawił, że Leatitia miejsce pod kołderką zamieniła na zimny parkiet.

Dzień Dobry w Nowym Roku.