Leatitia: bywa, że pod koniec dnia wyłącza orzeszka i całkowicie przestaje myśleć. Kiedyś uczyła innych, jak wypić piwo duszkiem do góry nogami; dziś inni uczą Leatitię jak pić, żeby się nie zabić. Kiedy Leatitia ma zły humor nie odzywa się i ostentacyjnie zamyka się w toalecie z laptopem albo odtwarzaczem muzycznym. Zakłopotanie ukrywa poprzez zadzieranie nosa i machanie nogą. Śnią jej się ruchome podłogi, brak zasięgu w telefonie i paniczne poszukiwania sukienki na wesele...nie swoje. Można by przypuścić, że jej największą pasją jest wybieranie niebieskich M&Msów, ale w rzeczywistości woli wybierać żółte. Leatitia jeśli to tylko możliwe najchętniej nie robi nic, ale to wcale nie znaczy, że jest leniwa. Jej życiowym celem jest eliminacja mlaskania i ruszania stopami pod kołdrą. Leatitia wcale nie jest nienormalna, ona po prostu jest dziwna.
Uwaga na schody.
Don Cristoferro marszczy czoło.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz