Leatitia poczuła bolesną niepewność. I nie było to odczucie nagłe, ono rosło, piło życiodajne soki, zapuszczało korzenie by owoce można było zobaczyć na jej twarzy. Brak przewidywalności zdarzeń wprowadził Leatitię w stan daleki od psychicznego wyluzowania. Siła, którą po latach katastrof z takim trudem w sobie wskrzesiła, teraz ulatniała się jak powietrze z przebitego materaca. W ogniu walki z rzeczywistością Leatitia poczuła, że przegrywa, a porażki zawsze mocno bolą. Leatitia wie, jak mocno.
wiatr wieje tam gdzie chce. najczęściej prosto w oczy...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz